Wreszcie się rozpakowałam....po tygodniu spedzonym w szpitalu na obserwacji-moje dziecko przyszło na świat terminowo....13 Sierpnia o 2:40 w nocy urodzila się JULIA o wadze 3640 i mająca zaledwie 54cm. Ta mała kruszyna dostała oczywiście 10pkt Abgar. Wyszła po 4 skórczach partych z najwspanialszym okrzykiem na świecie "Mammma!!!" :) radość przeogromna tym bardziej że na porodzie pojawił się tatuś....którego takie rzeczy jak krew, operacje i przede wszystkim porody bardzo osłabiają :) Wciągnięty podstepnie na salę pordową trzymał się dzielnie aż do odejścia wód płodowych....wówczas jego ciemna karnacja zaczeła się zmieniac na jaśniejszą i musiał opuścic salę tuż przed finałem ...... :) ale sie cieszę, że widział w jakich bólach rodza się dzieci....i dobrze, że tam nie zemdlał....nie miałby kto go zbierać :)
Wracając do Julii-ma piękne czarne oczka, czarne włoski, małe słodkie ustaczka....i tipsy! Paznokcie jak u poprzedniej córki równie długie i szpiczaste. Paulina wniebowzięta oczywiście już nastepnego dnia z rana była zobaczyć siostrę i oczywiście musiała ja potrzymać.....zresztą zdjęcia mówia same za siebie....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz