2 miesiące już za nami...Julcia fajnie się rozwija (niestety naczyniak na główce też rośnie razem z nią). Od tygodnia daje popalić nocami....spi w dzień w nocy jest radosna i wyspana....a matka ledwo żywa musi ją zabawiać-bo o usypianiu nie chce słyszeć....ale jak tu odmówić małej myszce :)
Dzielnie się podnosi na rękach....ale krótko trwaja jej zmagania....jesli trwa to za długo to potem sie naslucham od niej zali w postaci "aaa gggguuuuu!!!!" skierowanych oczywiście do mnie.....
Paulina nie zmienia swojego stosunku do siostrzyczki -jak ja słodko nazywa- i nadal się nia opiekuje jak może....
Ostatnio Julka odkryła że na golaska jest duzo lepiej.....pampersiara mała....
Ulubione zajęcie n spacerki-SEN
Ten mode dziecka wbudowane ma specjalne czujniki na sygnał windy-kiedy wychodzimy z domu-uspokaja się ....kiedy wchodzimy do windy-zaczyna opuszczac powieki, a kiedy wychozimy z windy i słyszy "Ding!" (sygnał otwieranych drzwi) -zamyka oczy- i ten stan utrzymuje sie do kolejnego usłyszenia sygnały "ding!" przy powrocie do domu.....Kolejne fotki z nózkami golaskami.....
.....i ulubione zdjęcie Pauliny pt: "Krótkie nóżki"......
I relaksik.....kąpiel :)
Na koniec jeszcze powiem, jak to starsza agentka ubrała strój kapielowy na basen....
Wchodze do pokoju a tam Paulina ubrała nowy strój tył do przodu i pyta się czy tak ma być......normalnie mnie rzucilo na podlogę ze śmiechu-poniewaz wycięcie odsłaniało jej piersiątka i kółko miała na samym środku pępka....bo strój krzyżować się powinien na plecach :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz